wtorek, 9 grudnia 2014

Recenzja Tangle Teezera :)

     Hello :)

Więc na wstępie muszę powiedzieć, że W KOŃCU dałam się przekonać i zakupiłam tę osławioną szczotkę, ale..... tylko i wyłącznie dlatego że moja Ewcia się zaczeła rozsypywać, więc wyjścia ne miałam hehe :D
Chciało mi się czegoś nowego, jak to kobiecie :) No i mam :)

     Na wstępnie miałam duży dylemat z tym czy zakupić wersję original czy kompaktową. Po obejrzeniu miliona filmów z recenzjami Na YT byłam przekonana, że zakupię wersję original, bo większość dziewczyn twierdziła, że ząbki w szczotce nie będą się wyginać. Z takim też nastawieniem udałam się do hurtowni fryzjerskiej w Szczecinie.
Jak zobaczyłam jak duża jest wersja original, byłam w lekkim szoku :P Dla moich małych rączek była ogromna ! Ale obok znajdowała się wersja kompaktowa, która od razu wpadła mi w oko :) 
Wersja kompaktowa wydała mi się w sam raz, Jak to ja wiecznie na walizkach doszłam do wniosku, że taka wersja mi odpowiada i jest idealna, i tak oto stałam się posiadaczką wersji kompaktowej o kolorze złotym :)

     Jest idealna do torebki, błyszczy się zresztą widać na zdjęciu, na pierwszy rzut oka w ogóle nie wygląda jak szczotka, jest bardzo gustowna i elegancka, zwłaszcza w tym kolorze, większość ludzi pyta się "co to jest ?" :D Są bardzo zdziwieni jak im odpowiadam :D

     Czy jestem zadowolona ?
Jestem :) Nie uzupełniam bloga, nic nowego nie zamieszczam bo włosy mi wypadają z powodu problemów najprawdopodobniej związanych z hormonami, jeszcze do końca nie zbadałam się, więc nie mogę powiedzieć co mi jest. Generalnie włosy mi lecą, objętość się zmniejszyła TRAGICZNIE, nie mam takich włosów jak miałam rok temu, niestety. Plus TT jest taki że naprawde rozczesuje włosy bardzo dobrze, na szczotce znajduję się ich dużo mniej niż znajdowało się na Ewci. Rozczesałam włosy Ewcią dwa razy i była cała biała bo jestem posiadaczką blond włosów a szczotka z naturalnego włosia dzika ma szczecine czarną.
     Podsumowując, gdy się wyleczę i znowu zacznę "odpracowywać" to co straciłam, TT bardziej mi pomoże, niż Ewcia. TT nie ciągnie, wersja kompaktowa może się wydawać źle skonstuowana do trzymania, ale dla mnie jest idealna zresztą widać na zdjęciu, pasuję mi do ręki idealnie :)
      Można wykonywać bardzo przyjemny masaż głowy i to jest fakt sprawdziłam sama, jest fajnie, pomoże w odnowie :)
      Mysie tej szczotki jest dużo, dużo łatwiejsze niż szczotki z naturalnego włosia, pod kran i tyle, można dodać troszkę szamponu.

     W sumie o tej szczotce już tyle jest napisane, że ja nie będę się rozpisywać :) Jestem jak najbardziej "za"
Gdy uporam się z problemami zdrowotnymi, będzie idealnym pomocnikiem w odbudowie moich pięknych włosów. Polecam z czystym sumieniem :)
      Oczywiście chciałam jeszcze serdecznie podziękować mojej przyjaciółce, która dołożyła się do tej szczotki w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego :)

                                                              DZIĘKUJĘ ELUŚ  :* :* :*

wtorek, 2 września 2014

Olej kokosowy Efavit - zapachowy :) Cuuuudo :*

Cześć Wam :)
  Kolejny post postanowiłam poświęcić mojemu nowemu nabytkowi, mianowicie następnemu olejowi Olejowi kokosowemu firmy Efavit. Olej ten posiada piękny kokosowy zapach :) Chyba się od niego uzależniłam he he :D Jak bym mogła to bym trzymała nos cały czas w słoiku :D
  Dbam o swoje włosy, pisze bloga ale żeby pisać intensywnie i zajmować się tym zawodowo, to nie koniecznie :P Lubie się dzielić swoimi doświadczeniami. Zawsze to nam kobietom raźniej. Do czego zmierzam.... chodzi mi o to że zawsze mam problem żeby odróżnić olej rafinowany od nierafinowanego dlatego pisze że zapachowy. Od razu wiadomo o co chodzi a bardziej doświadczone wiedzą o co chodzi :)

  Przejdźmy do sedna sprawy. Jak czytałam swego czasu o oleju kokosowym, sprawdzał się on różnie na włosach dziewczyn, jakoś lepsze opinie miał u dziewczyn z kręconymi włosami, a że moje to tylko tak w połowie się wywijają albo końcówki to bałam się go stosować, zasugerowałam się i nie słusznie, bo się bardzo zdziwiłam :)
W sumie to stwierdziłam że jak nie będzie dobry do włosów to wykorzystam do skóry, a że jeszcze udało mi się uzyskać go w prezencie byłam jeszcze bardziej zadowolona :D

Włosy

  Jak już napisałam wyżej ku mojemu zdziwieniu sprawdził się fenomenalnie !!!  Włosy są miękkie, błyszczą się jak.... wiadomo co :D Musze przyznać, że po ŻADNYM wcześniejszym oleju nie było takich efektów już po pierwszym razie, układają się dużo lepiej. Olej zmywa się bardzo dobrze już po pierwszym razie co też mnie wprawiło w zdumienie. 
Mój zachwyt mogę poprzeć tym że nie tylko na moich włosach efekty były takie zdumiewające. Koleżanka z kursu na który teraz uczęszczam bez problemu dała się namówić na namaszczenie głowy :). Gosia bo o niej mowa, ma naturalne czarne dość grube i sztywne włosy, szczerze myślałam że olej za pierwszym razem nie da takiego pozytywnego efektu i tez się pomyliłam. Jej włosy stały się bosko miękkie a nabrały takiego blasku że byłam w strasznym szoku. Do włosów bardzo polecam. Może jeszcze dlatego że włosy mniej się przetłuszczają.

Skóra

  Przestałam używać kremów :) balsamów itp. Najpierw zastosowałam na kolanach, trenuję dużo i mam siniaki i bardzo suchą skórę na kolanach. Olej kokosowy bardzo mi pomógł, skóra nie jest sucha jest bardzo miękka, nawilżona i likwiduje zrogowacenia już po pierwszym użyciu. A jak mam jakieś niespodzianki na twarzy, smaruję się i na drugi dzień nie ma nic :) Podrażnienia oczu po demakijażu też już nie doświadczam.
Jak już wspomniałam ma cudowny zapach ale nie gryzący jak niektóre kosmetyki z dodatkiem kokosa, jest bardzo delikatny ale wyczuwalny, jak nałożycie na całą skórę i wejdziecie tak swojemu facetowi do łóżka to może być fajnie :P

  Olej Efavit 200 ml jest w szklanym słoiku, olej ma postać stałą, po podgrzaniu zmienia postać na płynną. U nas w Szczecinku w sklepie medycznym kosztuję 19 zł, ale koleżanka  znalażla gdzieś 400 ml za 26 zł. nie wiem tylko jakiej firmy, a trzeba wspomnieć że u nas 500 ml Efavitu kosztuje 49 zł. Więc jak dowiem się jakiej firmy olej ma koleżanka zrobię edycję do postu :)

  Podsumowując, na pewno kupie drugi jak ten mi się skończy :) 
Chciałam Wam przedstawić moje włoski po ponad dwu tygodniowej pielęgnacji tym olejem. Wynalazłam sobie fajny sposób na podkreślenie moich wywijających się końcówek, które bardzo mnie denerwuj, tak mogę przynajmniej na nie patrzeć. 
A więc skręcam sobie włosy na całej długości i robię z nich ślimaka, którego wiążę dość grubą gumką bo tylko taka może je utrzymać i zostawiam na godzinkę półtorej w między czasie robię coś w domu.
Widać też dużo nowych włosków które sterczą jak szalone :)

A tak wyglądają po rozpuszczeniu, nie rozczesuje ich, zdjęcia troszkę marne bo włosy były za bardzo mokre jak je związałam, powinny być bardziej suche, ale następnym razem zrobię jak należy :)



 A tak wyglądają na wieczór po rozczesaniu moją Ewcią, już wolę takie niż proste z wywijanymi końcami :) Bo tak to się kręcą chociaż od połowy długości. Może po dłuższej pielęgnacji uda mi się uzyskać lepsze efekty poczekamy zobaczymy :)
  Coś czuję że olej kokosowy to mnie długo nie opuści :D

sobota, 10 maja 2014

Olej lniany :) i Maska Care art :) Kolejni ulubieńcy :)

WITAM WSZYSTKICH PO BAAAARDZO DŁUGIEJ PRZERWIE !!! :)))

     Przez prawie rok dużo się wydarzyło "u moich włosów" ale na kondycji chyba nie straciły za dużo :) Bynajmniej sami to ocenicie :)
     Bohaterem dzisiejszego postu jest olej lniany :) Jest to chyba drugi pod względem popularności olej do pielęgnacji włosów tuż po oleju kokosowym, bynajmniej takie jest moje zdanie :)
W sumie muszę przyznać, że dotychczasowym moim ulubieńcem wśród olejów był olej ryżowy, ale w końcu zdecydowałam się wypróbować to cudo o którym tak dużo słyszałam i nie żałuję :)
     Zakupiłam olej firmy oleofarm 250 ml. (Pani kasjerka przez pomyłkę mi go nie skasowała więc praktycznie mam go za darmo ) Olej ma piękny złocisty kolor, nie ma odpychającego zapachu mi bardzo odpowiada, podoba mi się bardzo :)

Właściwości oleju lnianego:
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/1073384,olej-lniany-cenne-wlasciwosci-i-zastosowanie-sprawdz,id,t.html?cookie=1

     Moja opinia:
     Moim zdaniem po stosowaniu oleju lnianego zaczeło mi wypadać dużo mniej włosów więc duży plus, nie mogę narzekać na objętość swoich włosów bo mam ich dużo ale ich nadmierna utrata bardzo mnie bolała, on mi bardzo pomógł :)
To pierwszy olej po którym mogę stwierdzić, że włosy są BARDZO nawilżone efekt jest niesamowity :) dużo lepszy niż po oleju ryżowym co mnie bardzo zdziwiło bo myślałam że lepiej być nie może :)
Po umyciu włosów zastosowałam bardzo dobrą maskę do włosów firmy  Care art :)

Maska o dziwo jest do włosów farbowanych a jak wiecie moje takie nie są ale sprawdza się genialnie :)
Najlepszy prezent jaki dostałam :* Tutaj macie opis:
Maska doskonale nadająca się do wykończenia procesu farbowania włosów oraz do stosowania na włosy uprzednio farbowane. W wyniku działania kwasu salicylowego maska powoduje trwałe "uwięzienie" cząstek farby. Proteiny jedwabne wygładzają powierzchnię włosów, nadają im lustrzany połysk, i dzięki temu podkreślają intensywność koloru.

     Preparat rekonstruuje i silnie nawilża włosy i skórę głowy. Zapewnia włosom zniszczonym, suchym i matowym bardzo zdrowy wygląd, sprężystość i zmysłową miękkość. Regularne stosowanie jedwabiu chroni włosy przed utratą wilgoci, wysoką temperaturą, promieniami UV, skutkami chemii fryzjerskiej oraz zanieczyszczeniami środowiska. Włosy zyskują zdrowy połysk, gładką strukturę, zwiększa się ich objętość, elastyczność, blask i wytrzymałość. Unikalne właściwości substancji aktywnych wzmacniają włosy, ograniczają ich wypadanie i łamliwość. Pod wpływem działania jedwabiu włosy stają się mocne i łatwe w pielęgnacji, preparat ułatwia farbowanie. Lekka formuła nie skleja i nie obciąża włosów, stosowana zgodnie z zaleceniami nie wywołuje efektu tłustych włosów.

Substancje aktywne
Proteiny jedwabiu - aktywnie nawilżają włosy i regenerują ich zniszczoną strukturę. Nadają im aksamitną miękkość, elastyczność, przywracają połysk oraz chronią przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
Kwas salicylowy – pomaga usuwać obumarłe komórki naskórka poprzez jego złuszczenie, dzięki czemu skóra głowy zaczyna intensywniej oddychać, dzięki czemu włosy głowy są lepiej odżywione.
Przeznaczenie
Włosy farbowane.
Sposób użycia
Nanieść na wilgotne włosy stosowną do długości i objętości włosów ilość maski,
pozostawić na włosach na około 5 minut, po czym dokładnie spłukać.
Opakowanie 1000 ml

     Jest to mało znana maska do włosów ale bardzo dobra serdecznie polecam jeżeli tak dobrze sprawdza się na moich nie farbowanych włosach to pomyślcie Sobie co zrobi farbowanymi :) Cena jak za taką pojemność jest bardzo dobra około 18 zł. liczę bez przesyłki.

     A tutaj dzisiejsze zdjęcie moich kudełek po oleju lnianym nałożonym na całą noc i tej masce :)
Oczywiście z lewej strony mi się wywijają :D
Wróciłam i mam nadzieję że już Was nie zaniedbam :)
Tutaj macie zdjęcie po masce i po wałkach które trzymałam na włosach 3 godziny zależałomi tylko na tym aby były odbite od skóry nie pokręcone bo i tak się zawijają bez tego, a no i oczywiście zrobiłam sobie grzywkę (wróciłam do starej fryzurki)  I w ogóle chciałam się pokazać w całej okazałości :D
Care art jestem z niej bardzo zadowolona dawno nie miałam lepszej maski :*

Buziaki Katarzyna :*

niedziela, 15 września 2013

Siemię lnianę przy niedzieli :)

Witam Wszystkich :)

     Jest niedziela i jak zwykle ja nie mogę spać a cała reszta w domu łącznie z psem śpią smacznie, a dzisiaj musiałam umyć głowę, więc wpadłam na pomysł aby zrobić sobie maskę/odżywkę lnianą, bardzo dawno jej nie robiłam, a wczoraj dojrzałam siemię w szafce kuchennej i koncepcja poszłaaa... :D

Ja siemię lniane bardzo lubię, włosy są po nim niesamowite :) mięsiste, nawilżone i się nie puszą idealne dla włosów kręconych. Zacznijmy może od właściwości siemienia:

  • Łagodzi podrażnienia przewodu pokarmowego poprzez działanie osłaniające i „oblepiające" ściany żołądka - może być zatem stosowany pomocniczo przy wrzodach, nieżytach i bólach żołądka, dwunastnicy i jelit. Ponadto chroni żołądek podczas kuracji antybiotykowej
  • Zapobiega zaparciom, a także działa pomocniczo przy biegunkach
  • Obniża poziom złego cholesterolu, chroni przed miażdżycą
  • Łagodzi objawy suchego kaszlu dzięki zawartości śluzów
  • Zawiera witaminę E, która jako przeciwutleniacz wymiata wolne rodniki
  • Jest źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza tych z grupy omega 3, które dzięki obecności witaminy E, są chronione przed utlenianiem
  • Dostarcza cynk
  • Fitoestrogeny czyli roślinne naturalne hormony mogą łagodzić objawy przekwitania u kobiet
  • Jest źródłem flawonoidów czyli barwników roślinnych o działaniu przeciwutleniającym, moczopędnym i przeciwzapalnym
  • Zawiera lecytynę
  • Zewnętrznie może być stosowane do okładów przy suchej skórze, trądziku oraz zmiękczających skórę
 Stosowane jest zapobiegawczo, dla zapewnienia prawidłowej perystaltyki jelit. Szczególnie cenione przy wszelkich nieżytach i nadkwasotach, a nawet wrzodach. Spożywane także w celu dostarczania organizmowi wielu cennych substancji, jak mikroelementy, oraz cholina, znajdująca się w lecytynie. Siemię posiada wysoką zawartość tych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które usuwają nadmiar tzw. złego cholesterolu z organizmu. Siemię jest również bogate w łatwo przyswajalne białka, a szczególnie w egzogenne. Ponadto jest wyjątkowo bogate w tzw. fitohormony, a przez to zalecane jako środek wspomagający w profilaktyce nowotworowej.


     Siemię spożywane jest również w celu zwiększenia wilgotności śluzówki, stosowane przy suchym kaszlu. Siemię lniane może być używane także jako odżywka do włosów ponieważ wydzielany przez nasiona śluz skutecznie nawilża suche i zniszczone włosy.

     Można je spożywać na surowo jako dodatek do jogurtów i sałatek, a także po dodaniu gorącej wody jeśli jest to siemię preparowane, bądź ziarenka poddać gotowaniu. Należy pamiętać,  by po zmieleniu siemienia chronić je przed światłem, gdyż może stracić swoje cenne właściwości wskutek utlenienia wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jedna łyżeczka siemienia lnianego dostarcza ok.15 kcal.

      No dobra :) teraz wszystko w praktyce. Mój "glutak" jest na jeden raz, można powiedzieć, że to taka porcja jednorazowego użytku, oczywiście można zrobić sobie więcej i trzymać w lodówce przez kilka dni bez żadnego problemu, ale to zależy od tego jak ktoś często myje włosy, bo jeżeli co trzy, cztery dni to nie polecam trzymać tego w lodówce tylko robić na świeżo, będzie lepszy efekt.



Porcja jest malutka bo zaledwie łyżka stołowa jak widać. Niecała szklanka wody.

 Po nałożeniu na włosy stwierdzam, że można śmiało więcej siemienia i całą szklankę wody, Ja mam dosyć długie włosy i powiem, że troche mi było za mało :P A niektóre z Was mają jeszcze dłuższe :)







Doprowadzamy do wrzenia, należy pamiętać aby mieszać od czasu do czasu bo nasionka się przyklejają, potem zmniejszamy troszkę gaz i gotujemy 15 minut w zależności od gęstości żelu, ja wole taki pół na pół, gotuje 10 minut.




Pierwsze troche niewyraźne, ale lepszego nie było :) Odcedzamy oczywiście tylko na gorąco, nie czekamy aż wystygnie bo żel nie przejdzie przez oczka od sitka.



Sitko musi być odpowiednio gęste, bo ziarenka są małe i mogą przechodzić przez oczka, co  prawda wypłukują się z włosów bez problemu, ale tak jest wygodniej :)

      Żel nałożyłam na umyte włosy, troche źle zrobiłam na moich włosach są lepsze efekty, gdy nakładam takie rzeczy na nie umyte włosy, no nic następnym razem zrobię odwrotnie i zaktualizuję post.
Na zdjęciu poniżej włosy są minimalnie mokre, tylko od skóry,  aha żel służył jako odżywka, więc już żadnej później nie nakładałam. Jakby żelu było więcej to zapewne lepiej by było mi je rozczesać, ale wiecie masakry nie było :) Pozostałe ziarenka zjadłam z owsianką na śniadanie, takie dobrodziejstwo marnować się nie może :P Zaczełam się lepiej odżywiać a siemię jest idealnym sprzymierzeńcem do tego.


     Jak zwykle lewa strona mi się wywija, ale to norma, przywykłam :) A prostownice widzi tylko moja grzywka reszta włosów raz na "n" czas :D Jak mi coś odwali :)
      A teraz chciałam przedstawić efekty maski z siemienia lnianego przed myciem włosów. Ja osobiście wole przed, dla odmiany końcówki mi się wywineły w drugą stronę :D



                                                                  Katarzyna :*

piątek, 6 września 2013

Maska owsiana do włosów na wrzesień :)

Witam
     Tak jak obiecałam zmodyfikowałam maskę owsianą do włosów, niestety nie wstawię zdjęcia moich włosów, bo już jest późno i wolę jednak robić zdjęcia przy dziennym świetle, są lepsze efekty :)

Dzisiaj wykoncepowałam proporcję zrobiłam maskę i jestem zadowolona, nawet bardzo :) Więc:
     - 2,5 łyżki płatek owsianych
     - około 3 łyżek oleju ( ja dzisiaj dodałam sezamowego )
     - 3 łyżki gorącej wody

Rozgniotłam płatki pałką do ciasta

Przesypałam do kubka aby nie pobrudzić przy miksowaniu całej kuchni, dodawałam stopniowo olej i wodę, chciałam uzyskać jak najrzadszą konsystencję, bo ostatnio bez miksowania było mi ciężko rozprowadzić na włosach, po zmiksowaniu było fajnie :)


Na moje włosy to wystarczy, ale zdecydowanie lepiej dla mnie osobiście jak mam włosy mokre, i też Wam polecam. Ta maska schodzi z włosów rewelacyjnie, nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze.
   
     Aha byłabym zapomniała oto moje nowe nabytki olej dostałam od Chłopaka :) a maskę od Cioci :)


     Na recenzję maski drożdżowej jeszcze poczekacie, a zdjęcia z efektów maski owsianej w przyszłym tygodniu

                                                                  Pozdrawiam Katarzyna :)

czwartek, 5 września 2013

Wrzesień - miesiącem płatków owsianych :)

No hej :)

     Jak już wspomniałam we wrześniu mam zamiar stosować pielęgnację z płatkami owsianymi. Mam zamiar je jeść codziennie, w postaci owsianki, będę tylko zdrowsza, może schudnę :P Oczywiście pielęgnacja na zewnątrz jako maseczka też musi być. Pokombinowałam troszkę jak tu ją wykonać ale efekt mnie nie zadowalał.
     Mianowicie rozgniotłam na drobno płatki owsiane tak jak to robiłam w przypadku maski na twarz z pokrzywą,dodałam oleju sezamowego (1 łyżkę) i 2 łyżki ciepłego mleka, Wymieszałam wyszła taka papka, którą niestety było BARDZO ciężko nałożyć na włosy, na pewno trzeba to będzie robić na mokrą głowę. Wymyśliłam, że aby było łatwo rozprowadzić to na włosach trzeba będzie jeszcze to zmiksować i na ciepło od razu nałożyć na głowę. Zaznaczam, że nawet taką papkę nie jest ciężko zmyć z włosów, wystarczy tylko dobre ciśnienie wody  i dwa razy umyć głowę i jest ok. Trochę ciężko je rozczesać później ale wypróbuję nową kombinację i i zapewne będzie lepiej :)

    Podciełam włosy bo chce wiedzieć, czy głównie dzięki diecie z płatków owsianych można zwiększyć wzrost włosów, oto jak się prezentują moje włosy dzisiaj :) Nie mogłam się zdecydować więc umieszczę te dwa, które moim zdaniem wydają się odpowiednie.


Jutro foto relacja maski do włosów z płatków owsianych :) Ciekawe czy to coś da, jestem bardzo ciekawa i nie mogę się doczekać 5 października :>

     Miłego dnia :*

poniedziałek, 2 września 2013

Edzia + olej sezamowy = cool efekcik :D

Witam Serdecznie

       Na wstępie chciałam podziękować głównej bohaterce postu, która się zgodziła na moje dzikie eksperymenty z jej głową i że mi zaufała, nie każdy jest na TO gotowy, bywają obiekcje.
Dzięki Edek :)

        Postanowiłam przedstawić Wam efekty olejowania nie na mojej głowie, która jest do tego przyzwyczajona i może nie oddawać spektakularnego efektu, który można uzyskać, no a co za tym idzie pokazać, że warto dbać o Siebie.

Ja na ten przykład jestem zdania, że każda kobieta powinna o Siebie dbać w miarę możliwości czy to czasowych czy pieniężnych. Ja robię to dla Siebie i dla mojego chłopaka, żeby był zadowolony i mógł się mną pochwalić :) Pewnie niektóre z Was mnie bardzo dobrze rozumieją :)

         Na głowie mojej modelki :) zastosowałam olej sezamowy, który obecnie stosuję i maskę arganową, którą też staram się wykorzystać do końca.
Wmasowałam olej w skórę głowy i na całą długość tak wyglądały przed całą "akcją"

       Wiem, wiem sianko :) powinna coś zrobić z nimi, no ale od tego ma mnie, poza tym kobiety w ciąży do niczego nie zmusisz, aha no i muszę wspomnieć, że są odrosty bo jak wiadomo w ciąży nie można włosów farbować. Poprosiłam Edka aby posiedziała w czepku i z ręcznikiem na głowie jakieś 30 min. niestety z powodu zapachu jaki wydziela olej sezamowy nie dała rady dłużej.

Głowa została umyta dwa razy i potem nałożyłam maskę arganową też w skórę głowy i na długość na 10 minut.


        Z mojej wiedzy wynika, że Edyta ma bardzo podatne włosy na kręcenie tak jak Ja i można je kręcić na palce, tak jak Ja to robiłam kiedyś jak byłam młodsza. No i tak właśnie uczyniłam :)




No mniej więcej tak to wyglądało po jakiś 25 minutach, ach ten błysk po oleju uwielbiam to :) włosy są takie nawilżone i miękkie cool efekcik :P 
A tak było jak już prawie były suche.

         Włosy po oleju i po masce były mięsiste, nawilżone, odpowiednio obciążone i niezwykle puszyste nawet się nie spodziewałam, powiem szczerze tak przyzwoitego efektu.
          Dwa ostatnie zdjęcia są po rozczesaniu moją szczotką z naturalnego włosia czyli "Ewcią" :) Pierwsze z fleszem drugie bez.


Chyba efekty mówią same za siebie, mam nadzieje, że znowu kogoś przekonałam do pielęgnacji i olejowania. pomyślcie sobie jak są takie fajne efekty po pierwszym razie, to co będzie po np. dwóch miesiącach regularnego stosowania. Zachęcam i polecam

                                                                    Katarzyna :)