niedziela, 15 września 2013

Siemię lnianę przy niedzieli :)

Witam Wszystkich :)

     Jest niedziela i jak zwykle ja nie mogę spać a cała reszta w domu łącznie z psem śpią smacznie, a dzisiaj musiałam umyć głowę, więc wpadłam na pomysł aby zrobić sobie maskę/odżywkę lnianą, bardzo dawno jej nie robiłam, a wczoraj dojrzałam siemię w szafce kuchennej i koncepcja poszłaaa... :D

Ja siemię lniane bardzo lubię, włosy są po nim niesamowite :) mięsiste, nawilżone i się nie puszą idealne dla włosów kręconych. Zacznijmy może od właściwości siemienia:

  • Łagodzi podrażnienia przewodu pokarmowego poprzez działanie osłaniające i „oblepiające" ściany żołądka - może być zatem stosowany pomocniczo przy wrzodach, nieżytach i bólach żołądka, dwunastnicy i jelit. Ponadto chroni żołądek podczas kuracji antybiotykowej
  • Zapobiega zaparciom, a także działa pomocniczo przy biegunkach
  • Obniża poziom złego cholesterolu, chroni przed miażdżycą
  • Łagodzi objawy suchego kaszlu dzięki zawartości śluzów
  • Zawiera witaminę E, która jako przeciwutleniacz wymiata wolne rodniki
  • Jest źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza tych z grupy omega 3, które dzięki obecności witaminy E, są chronione przed utlenianiem
  • Dostarcza cynk
  • Fitoestrogeny czyli roślinne naturalne hormony mogą łagodzić objawy przekwitania u kobiet
  • Jest źródłem flawonoidów czyli barwników roślinnych o działaniu przeciwutleniającym, moczopędnym i przeciwzapalnym
  • Zawiera lecytynę
  • Zewnętrznie może być stosowane do okładów przy suchej skórze, trądziku oraz zmiękczających skórę
 Stosowane jest zapobiegawczo, dla zapewnienia prawidłowej perystaltyki jelit. Szczególnie cenione przy wszelkich nieżytach i nadkwasotach, a nawet wrzodach. Spożywane także w celu dostarczania organizmowi wielu cennych substancji, jak mikroelementy, oraz cholina, znajdująca się w lecytynie. Siemię posiada wysoką zawartość tych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które usuwają nadmiar tzw. złego cholesterolu z organizmu. Siemię jest również bogate w łatwo przyswajalne białka, a szczególnie w egzogenne. Ponadto jest wyjątkowo bogate w tzw. fitohormony, a przez to zalecane jako środek wspomagający w profilaktyce nowotworowej.


     Siemię spożywane jest również w celu zwiększenia wilgotności śluzówki, stosowane przy suchym kaszlu. Siemię lniane może być używane także jako odżywka do włosów ponieważ wydzielany przez nasiona śluz skutecznie nawilża suche i zniszczone włosy.

     Można je spożywać na surowo jako dodatek do jogurtów i sałatek, a także po dodaniu gorącej wody jeśli jest to siemię preparowane, bądź ziarenka poddać gotowaniu. Należy pamiętać,  by po zmieleniu siemienia chronić je przed światłem, gdyż może stracić swoje cenne właściwości wskutek utlenienia wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jedna łyżeczka siemienia lnianego dostarcza ok.15 kcal.

      No dobra :) teraz wszystko w praktyce. Mój "glutak" jest na jeden raz, można powiedzieć, że to taka porcja jednorazowego użytku, oczywiście można zrobić sobie więcej i trzymać w lodówce przez kilka dni bez żadnego problemu, ale to zależy od tego jak ktoś często myje włosy, bo jeżeli co trzy, cztery dni to nie polecam trzymać tego w lodówce tylko robić na świeżo, będzie lepszy efekt.



Porcja jest malutka bo zaledwie łyżka stołowa jak widać. Niecała szklanka wody.

 Po nałożeniu na włosy stwierdzam, że można śmiało więcej siemienia i całą szklankę wody, Ja mam dosyć długie włosy i powiem, że troche mi było za mało :P A niektóre z Was mają jeszcze dłuższe :)







Doprowadzamy do wrzenia, należy pamiętać aby mieszać od czasu do czasu bo nasionka się przyklejają, potem zmniejszamy troszkę gaz i gotujemy 15 minut w zależności od gęstości żelu, ja wole taki pół na pół, gotuje 10 minut.




Pierwsze troche niewyraźne, ale lepszego nie było :) Odcedzamy oczywiście tylko na gorąco, nie czekamy aż wystygnie bo żel nie przejdzie przez oczka od sitka.



Sitko musi być odpowiednio gęste, bo ziarenka są małe i mogą przechodzić przez oczka, co  prawda wypłukują się z włosów bez problemu, ale tak jest wygodniej :)

      Żel nałożyłam na umyte włosy, troche źle zrobiłam na moich włosach są lepsze efekty, gdy nakładam takie rzeczy na nie umyte włosy, no nic następnym razem zrobię odwrotnie i zaktualizuję post.
Na zdjęciu poniżej włosy są minimalnie mokre, tylko od skóry,  aha żel służył jako odżywka, więc już żadnej później nie nakładałam. Jakby żelu było więcej to zapewne lepiej by było mi je rozczesać, ale wiecie masakry nie było :) Pozostałe ziarenka zjadłam z owsianką na śniadanie, takie dobrodziejstwo marnować się nie może :P Zaczełam się lepiej odżywiać a siemię jest idealnym sprzymierzeńcem do tego.


     Jak zwykle lewa strona mi się wywija, ale to norma, przywykłam :) A prostownice widzi tylko moja grzywka reszta włosów raz na "n" czas :D Jak mi coś odwali :)
      A teraz chciałam przedstawić efekty maski z siemienia lnianego przed myciem włosów. Ja osobiście wole przed, dla odmiany końcówki mi się wywineły w drugą stronę :D



                                                                  Katarzyna :*

piątek, 6 września 2013

Maska owsiana do włosów na wrzesień :)

Witam
     Tak jak obiecałam zmodyfikowałam maskę owsianą do włosów, niestety nie wstawię zdjęcia moich włosów, bo już jest późno i wolę jednak robić zdjęcia przy dziennym świetle, są lepsze efekty :)

Dzisiaj wykoncepowałam proporcję zrobiłam maskę i jestem zadowolona, nawet bardzo :) Więc:
     - 2,5 łyżki płatek owsianych
     - około 3 łyżek oleju ( ja dzisiaj dodałam sezamowego )
     - 3 łyżki gorącej wody

Rozgniotłam płatki pałką do ciasta

Przesypałam do kubka aby nie pobrudzić przy miksowaniu całej kuchni, dodawałam stopniowo olej i wodę, chciałam uzyskać jak najrzadszą konsystencję, bo ostatnio bez miksowania było mi ciężko rozprowadzić na włosach, po zmiksowaniu było fajnie :)


Na moje włosy to wystarczy, ale zdecydowanie lepiej dla mnie osobiście jak mam włosy mokre, i też Wam polecam. Ta maska schodzi z włosów rewelacyjnie, nie spodziewałam się, że będzie tak dobrze.
   
     Aha byłabym zapomniała oto moje nowe nabytki olej dostałam od Chłopaka :) a maskę od Cioci :)


     Na recenzję maski drożdżowej jeszcze poczekacie, a zdjęcia z efektów maski owsianej w przyszłym tygodniu

                                                                  Pozdrawiam Katarzyna :)

czwartek, 5 września 2013

Wrzesień - miesiącem płatków owsianych :)

No hej :)

     Jak już wspomniałam we wrześniu mam zamiar stosować pielęgnację z płatkami owsianymi. Mam zamiar je jeść codziennie, w postaci owsianki, będę tylko zdrowsza, może schudnę :P Oczywiście pielęgnacja na zewnątrz jako maseczka też musi być. Pokombinowałam troszkę jak tu ją wykonać ale efekt mnie nie zadowalał.
     Mianowicie rozgniotłam na drobno płatki owsiane tak jak to robiłam w przypadku maski na twarz z pokrzywą,dodałam oleju sezamowego (1 łyżkę) i 2 łyżki ciepłego mleka, Wymieszałam wyszła taka papka, którą niestety było BARDZO ciężko nałożyć na włosy, na pewno trzeba to będzie robić na mokrą głowę. Wymyśliłam, że aby było łatwo rozprowadzić to na włosach trzeba będzie jeszcze to zmiksować i na ciepło od razu nałożyć na głowę. Zaznaczam, że nawet taką papkę nie jest ciężko zmyć z włosów, wystarczy tylko dobre ciśnienie wody  i dwa razy umyć głowę i jest ok. Trochę ciężko je rozczesać później ale wypróbuję nową kombinację i i zapewne będzie lepiej :)

    Podciełam włosy bo chce wiedzieć, czy głównie dzięki diecie z płatków owsianych można zwiększyć wzrost włosów, oto jak się prezentują moje włosy dzisiaj :) Nie mogłam się zdecydować więc umieszczę te dwa, które moim zdaniem wydają się odpowiednie.


Jutro foto relacja maski do włosów z płatków owsianych :) Ciekawe czy to coś da, jestem bardzo ciekawa i nie mogę się doczekać 5 października :>

     Miłego dnia :*

poniedziałek, 2 września 2013

Edzia + olej sezamowy = cool efekcik :D

Witam Serdecznie

       Na wstępie chciałam podziękować głównej bohaterce postu, która się zgodziła na moje dzikie eksperymenty z jej głową i że mi zaufała, nie każdy jest na TO gotowy, bywają obiekcje.
Dzięki Edek :)

        Postanowiłam przedstawić Wam efekty olejowania nie na mojej głowie, która jest do tego przyzwyczajona i może nie oddawać spektakularnego efektu, który można uzyskać, no a co za tym idzie pokazać, że warto dbać o Siebie.

Ja na ten przykład jestem zdania, że każda kobieta powinna o Siebie dbać w miarę możliwości czy to czasowych czy pieniężnych. Ja robię to dla Siebie i dla mojego chłopaka, żeby był zadowolony i mógł się mną pochwalić :) Pewnie niektóre z Was mnie bardzo dobrze rozumieją :)

         Na głowie mojej modelki :) zastosowałam olej sezamowy, który obecnie stosuję i maskę arganową, którą też staram się wykorzystać do końca.
Wmasowałam olej w skórę głowy i na całą długość tak wyglądały przed całą "akcją"

       Wiem, wiem sianko :) powinna coś zrobić z nimi, no ale od tego ma mnie, poza tym kobiety w ciąży do niczego nie zmusisz, aha no i muszę wspomnieć, że są odrosty bo jak wiadomo w ciąży nie można włosów farbować. Poprosiłam Edka aby posiedziała w czepku i z ręcznikiem na głowie jakieś 30 min. niestety z powodu zapachu jaki wydziela olej sezamowy nie dała rady dłużej.

Głowa została umyta dwa razy i potem nałożyłam maskę arganową też w skórę głowy i na długość na 10 minut.


        Z mojej wiedzy wynika, że Edyta ma bardzo podatne włosy na kręcenie tak jak Ja i można je kręcić na palce, tak jak Ja to robiłam kiedyś jak byłam młodsza. No i tak właśnie uczyniłam :)




No mniej więcej tak to wyglądało po jakiś 25 minutach, ach ten błysk po oleju uwielbiam to :) włosy są takie nawilżone i miękkie cool efekcik :P 
A tak było jak już prawie były suche.

         Włosy po oleju i po masce były mięsiste, nawilżone, odpowiednio obciążone i niezwykle puszyste nawet się nie spodziewałam, powiem szczerze tak przyzwoitego efektu.
          Dwa ostatnie zdjęcia są po rozczesaniu moją szczotką z naturalnego włosia czyli "Ewcią" :) Pierwsze z fleszem drugie bez.


Chyba efekty mówią same za siebie, mam nadzieje, że znowu kogoś przekonałam do pielęgnacji i olejowania. pomyślcie sobie jak są takie fajne efekty po pierwszym razie, to co będzie po np. dwóch miesiącach regularnego stosowania. Zachęcam i polecam

                                                                    Katarzyna :)